W tym roku w same Mikołajki - geowigilia w Osiecznicy, u Kamili, Krzysia i Wojtasa. Swoją drogą muszę przyznać, że powiększająca się z każdym rokiem nasza geologiczna rodzina potrzebuje coraz większej przestrzeni do spotkań. A nie wszyscy byli obecni więc w następnym roku to chyba trza będzie nająć jakiś hotelik:). Niemniej tradycji stało się zadość i jak co roku najpierw było czytanie geologicznej biblii, a potem barszcz z uszkami, grzybowa, karp i ajerkoniak.
W ramach prezentu mikołajkowego zrobiliśmy sesję fotograficzną z drukowaniem zdjęć. W tym celu przytargałam z Wro stroje dla dzieciaków trzymające się w tematyce świątecznej:). Było winko, długie rozmowy nocne i wczesne wstawanie. Dobrze tak spotkać się i powspominać :). Buziaki dla Wszystkich i pozdrowienia dla nieobecnych! Wesołych Świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz